Tradycje i zwyczaje wielkanocne musimy kultywować

2024-03-31 10:52:15(ost. akt: 2024-03-31 06:57:49)

Autor zdjęcia: Muzeum Mazurskie w Szczytnie

Symbolikę świąt podkreślają zwyczaje kościelne oraz ludowe, które są niezwykle bogate i barwne. O tradycjach i zwyczajach wielkanocnych, a także o tym, co nam z nich pozostało, rozmawiamy z Klaudiuszem Woźniakiem — kierownikiem Muzeum Mazurskiego w Szczytnie.
Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym chrześcijańskim świętem, które ma przypominać nam o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. To czas, kiedy spotykamy się z bliskimi przy świątecznym stole suto zastawionym jedzeniem. Tak jak czynili również nasi przodkowie.
Święta Wielkanocne obfitują w tradycje oraz zwyczaje ludowe i choć część z nich niestety zanikła, to wiele nadal jest kultywowanych. Niedziela Palmowa, Droga Krzyżowa w Wielki Piątek, tradycyjna wielkanocna święconka, msza rezurekcyjna, śniadanie wielkanocne czy wreszcie śmigus-dyngus to powszechnie znane wielkanocne obyczaje.

— Niedziela Palmowa rozpoczyna Wielki Tydzień?
— Tak. Niedziela Palmowa, zwana również Niedzielą Męki Pańskiej, została ustanowiona na pamiątkę uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy miasta witali Go, machając gałązkami palmowymi. Taki niewielki szczegół, jak rzucanie palmowych liści pod nogi wjeżdżającemu Chrystusowi, dał później nazwę Niedzieli Palmowej, która rozpoczyna Wielki Tydzień. Liturgia Niedzieli Palmowej zakłada odczytanie ewangelicznego opisu powitania Chrystusa w Jerozolimie i poświęcenie palm. Polskie tradycyjne palmy wielkanocne symbolizują radość i triumf. Nasze palmy to gałązki wierzbowe, często upiększane bukszpanem, barwinkiem, cisem czy też widłakiem oraz papierowymi kwiatami. Bez wierzbowych witek nie ma tradycyjnej palmy wielkanocnej. Z palmą wielkanocną wiązało się wiele wierzeń i praktyk. Nasi przodkowie wykorzystywali ją zaraz po jej poświęceniu, jak i przez cały rok do różnych rytuałów. Po wyjściu z kościoła uderzali się świeżo poświęconymi palmami, po powrocie do domu dotykano nią domowników i zwierzęta.
Niedziela Palmowa połączyła wydarzenia ewangeliczne z dawnymi zwyczajami wiosennymi, w których wykorzystywano gałązki wierzbowe. Dziś jest wstępem do Wielkiego Tygodnia i wprowadzeniem w atmosferę Wielkanocy.
Obrazek w tresci

— Jak obchodzono kiedyś Wielkanoc na Warmii i Mazurach?
— Musimy pamiętać, że do 1945 r. Warmia i Mazury były krainami z oddzielną historią, tradycjami, granicami oraz religią. Historycznie Warmia była katolicka, a Mazury – ewangelickie, ale obie krainy zasiedlali przybysze przede wszystkim z Mazowsza mówiący w języku polskim. Co ciekawe – Mazurzy, pomimo braku akceptacji ze strony kościoła ewangelickiego, chętnie obchodzili wiele świąt katolickich. Dawniej Wielkanoc na Warmii i Mazurach trwała trzy dni. W Wielki Piątek chłopcy biegali po wsi z drewnianymi kołatkami, oznajmiając dzień żałoby, a mieszkańcy wsi biczowali łydki gałązkami tarniny (nawiązanie do ran Chrystusa). Wielka Sobota to święcenie wody i ognia. Od rana chłopcy chodzili po chałupach z kołatkami, śpiewając: „Któryś za nas cierpiał rany…”, za co częstowano ich kuchem (ciastem) lub jajkami. Przyniesioną z kościoła wodą kropiono chałupę i budynki gospodarskie.
Pierwszego dnia obmywano się o świcie w płynącej na wschód wodzie, co miało zapewnić zdrowie na cały rok. O wschodzie słońca uczestniczono we mszy rezurekcyjnej, po niej zasiadano do skromnego śniadania wielkanocnego, pozostawiając dania mięsne na kolację.

— Jakie zwyczaje wielkanocne już zanikły, a jakie przetrwały?
— Do 1945 r. utrzymywały się zwyczaje związane z nadejściem wiosny o korzeniach pogańskich, kultywowane do dziś jednak już tylko w formie zabawy np. topienie marzanny nazywanej śmiertką lub śmiercichą. Dawniej przed Wielkanocą był zwyczaj malowania jaj tylko i wyłącznie przez kobiety bez mężczyzn. Dziś często malujemy jaja całą rodziną. Nieaktualne jest już chodzenie z kołatkami, smaganie. Kolejnym zwyczajem niepraktykowanym dziś to zabawa młodych w tzw. zakłady, kto zje więcej jajek, co nierzadko kończyło się bólem brzucha i kłopotami zdrowotnymi.
Śniadanie Wielkanocne – dziś wystawne, bogate – dawniej bardzo skromne (brak święconki). Jadano twarożek, masło chleb i ciasta, ale za to kolacja była pełna wędlin i pieczonego mięsa.

— Które z wielkanocnych zwyczajów są w województwie warmińsko-mazurskim najsilniejsze?
— Obecnie malowanie jaj oraz święcenie pokarmów. Ale są to zwyczaje napływowe, które dawniej nie miały miejsca na Warmii i Mazurach.

— Symbolika niektórych zwyczajów, kojarzonych wyłącznie z Wielkanocą, nawiązuje do starosłowiańskich obrządków?
— Wielkanoc do dziś zawiera wiele elementów pochodzących z tradycji starosłowiańskiej (pogańskiej). Już sam termin Wielkanocy zbiega się z czasem pogańskiego witania wiosny – Ostary, ukazującej się w postaci mgły nad polami. Jej świętym zwierzęciem był zając, a darem ofiarnym – zdobione jajko.

— Co jest nieodzownym elementem tych świąt?
— Na pewno koszyczek wielkanocny – podobnie jak choinka w Boże Narodzenie. Zanoszony w Wielką Sobotę do poświęcenia oraz jaja przepięknie zdobione różnymi technikami – w zależności od regionu.

— Co powinno znaleźć się w koszyku wielkanocnym?
— Dawniej potrawy ksiądz święcił na placach wiejskich, pod kapliczkami lub krzyżami przydrożnymi i zanoszono tam wielkie kosze, w których było praktycznie wszystko, co przygotowano na święta. Obecnie zanosi się do kościoła małe koszyczki, w których tradycyjnie nie może zabraknąć w symbolicznych ilościach ważnych składników śniadania wielkanocnego jak jajek, chleba, soli, baranka – symbolu Zmartwychwstania Pańskiego, ale także wędliny, która ma zapewnić dobrobyt i zdrowie w rodzinie.

— Kiedy pojawiła się tradycja święcenia pokarmów?
— Tradycja święcenia pokarmów ma bardzo długą historię. Już u Słowian przedchrześcijańskich początek wiosny, czyli zrównanie dnia z nocą, było świętem, a święcenie w tym czasie pokarmów symbolizowało podziękowanie i ofiarę. Tradycja przynoszenia koszyków do świątyń narodziła się w II połowie XIX w. Jeżeli chodzi o Warmię i Mazury – do 1945 roku tego zwyczaju nie znano.

— Czy wielkanocne śniadanie zawsze rozpoczynało się od dzielenia się jajkiem?
— Jajko niewątpliwie było i jest najważniejszym elementem śniadania wielkanocnego. Dzielenie się jajkiem to tradycja pielęgnowana do dnia dzisiejszego – podobnie jak opłatek na wigilię Bożego Narodzenia. Ma to zapewnić u domowników siły witalne, pobudzić chęć do życia i walki ze swoimi słabościami. Dawniej na Warmii i Mazurach nie było tradycji dzielenia się jajkiem ani tradycji jego święcenia, za to chętnie obdarowywano się nim; służyło też jako wykup przy różnych tradycyjnych zabawach.

— Jak malować regionalnie?
— W kulturach ludowych istnieje wiele technik zdobienia jaj. W zależności od techniki zdobniczej noszą one różne nazwy. Pisanki to jaja „pisane” roztopionym woskiem nanoszonym na białą skorupę, a po zastygnięciu jajka zanurza się w barwniku – w miejscu naniesienia wosku po zeskrobaniu pozostaje biały ornament. Kraszanki to jajka malowane farbami w różne wzory. Wydrapania lub rysowanki – jajka, na których powierzchni wydrapuje się biały wzór. Oklejanki to jaja oklejane innym materiałem i tak: w Łowiczu jest to papier, na Mazowszu – bibuła, na Kurpiach – rdzenie sitowia i kolorowa włóczka. Na Warmii i Mazurach jaja farbowano w łupinach cebuli, które nadawały kolor od żółci do ciemnobrunatnego brązu oraz z oziminą – nadająca kolor zielony. Następnie wydrapywano najczęściej skromny ornament geometryczny.

— A ludowy zwyczaj – śmigus-dyngus?
— Śmigus-dyngus ma niezaprzeczalnie korzenie w pogańskich tradycjach. Pierwotnie te dwa słowa: „śmigus” i „dyngus” to dwa oddzielne od siebie zwyczaje. Śmigus to oblewanie się wodą i smaganie gałązkami panien na wydaniu, a dyngus polegał na wykupieniu się od oblania wodą np. pisanką lub ciastem. Współczesny śmigus-dyngus jest kontynuacją dawnego zwyczaju, jednak nie do końca wiadomo, kiedy nastąpiło ich połączenie w jeden zwyczaj oblewania wodą. Początkowo tylko na wsi, później zwyczaj ten pojawił się wśród wszystkich stanów, przekształcając się w ogólnopolską tradycję.
Obrazek w tresci

— Co możemy zrobić, aby pewne tradycje, zwyczaje z czasem nie zaniknęły?
— Przede wszystkim zwyczaje praktykować, pokazywać zwłaszcza dzieciom i młodzieży, na czym polega dana tradycja – jej piękno. Taki zaszczepiony zwyczaj wśród młodych na pewno zakiełkuje, a z czasem na pewno będą jej kontynuatorami. W tym zakresie pole do popisu mają szkoły, wszelkie instytucje kultury, organizując spotkania, prelekcje czy warsztaty rękodzieła.

— Czy w Muzeum Mazurskim w Szczytnie znajdują się przedmioty związane z obrzędowością Świąt Wielkanocnych?
— W zbiorach muzealnych posiadamy palmy wielkanocne – wśród nich przepiękne palmy wileńskie wykonane z suchych traw i kwiatów, kolorowe pisanki wielkanocne, a także leluje kurpiowskie wykonane z bibuły.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5