Zatoka w dwóch sparingach na remis

Mecz z juniorami Olimpii przebiegał pod dyktando bardziej doświadczonej Zatoki, która już po pierwszej połowie prowadziła 2:0 po strzałach Piotra Lewandowskiego i Tomasza Lubnau. Ten pierwszy zdobył gola w 15 min. po dokładnym podaniu Pawła Niewiadomskiego. Ten drugi podwyższył wynik w 20 min. po odbitce od bramkarza elblążan. Później braniewianie mieli jeszcze dwie okazje do podwyższenia wyniku. W pierwszym przypadku Daniel Komorowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem Olimpii nie potrafił go pokonać, a w 38 min Cezary Ciepliński główką z 5 metrów posłał piłkę tuż obok słupka. Tuż przed końcem meczu Olimpia zdobyła honorowego gola po błędzie defensywy Zatoki.

Mecz sobotni z Błękitnymi Orneta rozpoczął się o godz. 11, a więc praktycznie w największy upał w tym dniu. W temperaturze powyżej 30 C, o dziwo, piłkarze poruszali się całkiem żwawo i nie brakowało nawet szybkich akcji. Dwukrotne gapiostwo defensywy gospodarzy kosztowało utratę dwóch goli. W 25 min. sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Zatokę z powodu spalonego, którego nie było. Jedynym usprawiedliwieniem arbitra było to, że prowadził mecz sam bez asystentów. W 35 min. po faulu obrońcy Błękitnych, który złapał we własnym polu karnym napastnika Zatoki Radosława Wiśniewskiego za rękę, sędzia wskazał na punkt oddalony od bramki o jedenaście metrów, a pewnym egzekutorem rzutu karnego był Piotr Lewandowski. W 40 min Wiśniewski po dokładnym podaniu Tomasza Lubnau wyrównał. Podobnie przebiegała druga połowa meczu, który był bardzo wyrównany. Cios na miarę zwycięstwa Błękitnych zadał Zatoce Tomasz Włodarczyk, który technicznym uderzeniem z dystansu zaskoczył Pruchniewskiego.

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna