Wydajemy ponad milion złotych na naprawę niszczonych przez bobry wałów

2015-03-02 07:05:00(ost. akt: 2015-03-01 23:10:04)
Bobry nie zapadają w sen zimowy. Jednak przy temperaturze poniżej zera praktycznie nie pokazują się na zewnątrz

Bobry nie zapadają w sen zimowy. Jednak przy temperaturze poniżej zera praktycznie nie pokazują się na zewnątrz

Autor zdjęcia: Jacek Zięba CC BY-SA/ wikipedia

Na Żuławach Elbląskich mieszka 36 bobrowych rodzin, które liczą ponad 130 osobników. Z roku na rok, na likwidację wyrządzanych przez nie szkód płynie coraz więcej pieniędzy. W ubiegłym roku było to już ponad milion złotych.
Żuławy Elbląskie chroni przed wodą prawie 361 km obwałowań, ale w pełni zaufać można tylko ich niektórym odcinkom o łącznej długości 165,8 km. Tak wynika z ostatniego przeglądu stanu technicznego urządzeń osłony przeciwpowodziowej w powiecie elbląskim. Coraz większym problemem są bobry, które budując swoje żeremia, rozsadzają korpusy wałów od wewnątrz.



Już nie tylko na Balewce i Tynie

Mówienie o prawdziwej pladze bobrów na Żuławach nie jest już przesadą. Jeszcze nie tak dawno ślady ich bytności można było spotkać tylko na Balewce i Tynie. Teraz są wszędzie. Najbardziej są przez nie zagrożone odcinki wałów przylegające bezpośrednio do rzek. Największe szkody obserwowane są na wałach: Balewki, Tyny Górnej, Tyny Dolnej, Cieplicówki, Nogatu, rz. Elbląg, Kanału Jagiellońskiego i Zalewu Wiślanego oraz jeziora Druzno. 

— Podejmowane próby odłowów i przesiedleń bobrów nie przyniosły żadnych pozytywnych efektów. Sytuacja cały czas się pogarsza — alarmował Jerzy Szczesiak, zastępca dyrektora Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu podczas ostatniej sesji Rady Powiatu.

Wydaje się, że na razie bobry wygrywają z ludźmi.

— Na przykład, od razu występujemy do ochrony środowiska o zgodę na kilkukrotną rozbiórkę danej tamy, bo bobry tak łatwo nie dają za wygraną... Zdarzyło się nawet, że komisja nie zdążyła odebrać prac rozbiórkowych, bo w ciągu nocy, w tym samym miejscu, pojawiła się nowa tama — opowiadał Jerzy Szczesiak.



Osłabione korpusy wałów

W ubiegłym roku, likwidacja 31 tam bobrowych kosztowała ponad 23 tys. złotych. Znacznie więcej pieniędzy melioranci wydają na ratowanie niszczonych przez bobry od wewnątrz wałów przeciwpowodziowych.

— W niszczeniu wałów bobrom "pomagają" też inne zwierzęta ryjące: krety, lisy, nawet dziki. Wykopywane przez nie nory i doły są głębokie i rozległe, co bardzo osłabia korpusy wałów. To - podczas utrzymywania się wysokich stanów wody - może doprowadzić do ich przerwania — ostrzegał dyrektor.

W 2011 roku, na usuwanie bobrowych szkód ZMiUW wydał niewiele ponad pół miliona złotych. Dwa lata później było to już prawie 700 tys. zł. W ubiegłym roku ta kwota przekroczyła milion złotych: ponad 578 tys. zł kosztowało zabudowanie 951 nor bobrowych, kolejne ponad 404 tys. zł zarząd wydał na zabezpieczenie rusztem stalowym (dla bobrów jest to przeszkoda nie do pokonania) 2 km 340 m wałów.



Można strzelać

Jerzy Szczesiak nie ukrywał, że największe nadzieje na ograniczenie liczby bobrów wiąże z czasowym uchyleniem zakazu odstrzału tych zwierząt na Żuławach Elbląskich.

— Myśliwi mogą do nich strzelać od października do połowy marca każdego roku, przez pięć lat — poinformował radnych dyrektor.

Do tej pory WZMiUW dostawał tylko zgody na odstrzały redukcyjne określonej liczby bobrów w określonym czasie, najczęściej w miesiącach zimowych, gdy te zwierzęta nie wychylają nosów ze swoich kryjówek. Nic dziwnego, że polowania na nie przynosiły mizerne efekty. 
Jak poinformował Wieńczysław Tylkowski, łowczy okręgowy w Elblągu, w tym roku, do połowy lutego myśliwi odstrzelili tylko trzy bobry: na Tynie, na Kanale Jagiellońskim i w Tolkmicku. Łowczy zapewnił, że do 15 marca ta liczba się zwiększy. 
Według ostatnich "spisów z natury", na Żuławach Elbląskich mieszka 36 bobrowych rodzin, które liczą ponad 130 osobników.


Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja #1683310 | 37.7.*.* 7 mar 2015 01:52

    powiem wam moi drodzy że i ja do pewnego czasu byłem za bobrami...do czasu....pewnego ranka wstałem i poprosiłem żonę aby w końcu go zgoliła....dosyć bobrów!!! idzie lato!!! precz z bobrami!!!!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. ja #1679810 | 83.12.*.* 3 mar 2015 07:22

    Ludzie to najgorszy gatunek żyjący na świecie. nieroby, lenie i nałogowcy ktorzy nauczyli się w większości żyć na koszt drugiego. Bierzcie przykład ze zwierząt, które same radza sobie w trudnych sytuacjach. Bobry - zanim człowiek leń rozbierze tamę to bobry zbudują juz drugą

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Wały,wały,wały....... #1679553 | 84.61.*.* 2 mar 2015 20:04

    Bobry były i być inaczej nie może!milion złotych?!!!raczej na wały nie na bobry poszło! ;)

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. czytelnik #1679454 | 83.31.*.* 2 mar 2015 18:52

    a może to człowiek niszczy pracę bobrów??

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. yogi #1679345 | 31.135.*.* 2 mar 2015 17:02

      Skończyć wreszcie cackać się z zielonymi!!!! Przez żabkę, czy przez robaczka ie można drogi zbudować, bobry swoją działalnością narażają bezpieczeństwo wielu ludzi, ale zielona plaga swoje. Wgonić dziadostwo na drzewa a pod drzewami ustawić po pięciu a nie po jednym pilarzu. Niech siedzą!

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      Pokaż wszystkie komentarze (9)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5