Oddzieliła szczeniaki od matki, by powoli umierały

2015-06-26 10:06:06(ost. akt: 2015-06-26 10:09:37)

Autor zdjęcia: Archiwum OTOZ Animals

22 czerwca do OTOZ Animals wpłynęła informacja od mieszkańców Rogit w gminie Braniewo, o sąsiadce, która ma dwie suczki. Obie suczki niedawno się oszczeniły, szczeniaki jednej z suczek zostały dzień przed zgłoszeniem zabrane przez właścicielkę od matki i zamknięte w szopie do której suczka nie miała dostępu.
Inspektorzy d.s. ochrony zwierząt pojechali we wskazane miejsce wspólnie z funkcjonariuszami policji.

Właścicielka była nieobecna, nie można było ustalić miejsca jej pobytu. Z informacji uzyskanych od mieszkańców Rogit dowiedzieliśmy się, że pani ta ciągle jest w Braniewie, w Rogitach bywa raz, dwa razy w tygodniu. Suczki dokarmiane są przez sąsiadów zdających sobie sprawę, że bez ich pomocy, zwierzęta długo nie przeżyją. Kiedy właścicielka pojawiała się w domu podawała swoim psom surową kaszę namoczoną w zimnej wodzie.

W szopie znaleźliśmy zamkniętych 5 szczeniaków, ślepy miot, młode miały około 6 dni. Leżały wycieńczone tracąc życie. W dziurze obok szopy leżały jeszcze dwa szczeniaczki, były również bardzo słabe i wycieńczone. Od dzieci mieszkających w pobliżu dowiedzieliśmy się, że to one wyciągnęły z szopy te dwa maluchy i położyły w pobliże suczki.
Z drugiej strony budynku była druga suczka. W budzie leżał kolejny ślepy miot szczeniaków. Od sąsiadów, którzy karmili suczki dowiedzieliśmy się, że powinno być ich dziesięć, jednak my zobaczyliśmy sześć szczeniaków. Co stało się z pozostałą czwórką? Nikt tego nie wie.

Suczka na szyi zamiast obroży miała założony łańcuch. Od sąsiada dowiedzieliśmy się, że to on parę lat temu kupił im długie łańcuchy, ponieważ wcześniej ich długość wynosiła około metra. Obie suczki nigdy nie były spuszczane z łańcucha.

Sąsiedzi twierdzą, że suczki często były rozmnażane, ponieważ teren, na którym zwierzęta przebywały był nieogrodzony, każdy mógł dostać się do psów. Nikt jednak nie wiedział, co dalej działo się ze szczeniakami. To, że tym razem na jaw wyszło, iż ślepy miot został zamknięty w szopie, było czystym przypadkiem. Dzieci bawiące się w pobliżu usłyszały pisk.

Pani ta, dwa lata temu dostała od nas budę. Wtedy podczas rutynowej kontroli OTOZ Animals, skarżyła się na brak środków mogących zapewnić psu ochronę przed deszczem i zimnem. Proponowaliśmy wówczas pokrycie kosztów sterylizacji obu suczek. Wyraziła na to zgodę. Jednak w umówionym dniu nie pojawiła się w lecznicy weterynaryjnej, nie odbierała od nas telefonów, podczas naszej kolejnej wizyty była agresywna i nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć dlaczego nie zaprowadziła psa do lecznicy.

W związku z podejrzeniem popełnienia przez właścicielkę suczek i szczeniąt przestępstwa z Ustawy o ochronie zwierząt art. 35 na podstawie art. 6 ust. 1a i ust. 2 pkt. 19 zgłosiliśmy zawiadomienie do organów ścigania. Złożyliśmy również wniosek do wójta Gminy Braniewo o czasowe odebranie zwierząt.

Zwierzęta zostały jej odebrane i dostarczone do schroniska dla zwierząt w Tczewie.

Monika Hyńko, inspektor do spraw ochrony zwierząt OTOZ Animals

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5