Miał wpływ na przełamywanie barier i wzajemnych uprzedzeń

2016-09-05 12:00:00(ost. akt: 2016-09-05 13:29:04)
30 lipca 2016 roku zmarł Ernst Matern, były mieszkaniec Braniewa, współautor albumu o dawnym Braniewie, były wiceprzewodniczący Kreisgemeinschaft Braunsberg. — Kochał Warmię. Dzięki Jego albumowi po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć jak pięknie wyglądało miasto przed zniszczeniami wojennymi, zaczęliśmy inaczej patrzeć na historię Braniewa. Miał duży wpływ na przełamywanie barier i wzajemnych uprzedzeń — wspomina Lucjan Gursztyn.
Znajomość Lucjana Gursztyna z Ernstem Maternem rozpoczęła się pod koniec 1989 roku. Trwała 27 lat. W tym czasie wymienili ze sobą około 200 listów. Mieli też okazję kilkakrotnie spotkać się osobiście.
— W 1989 roku po raz pierwszy w moje ręce trafił album „Braunsberg — Ostpreussen Stadt und Kreis in Bildern aus vergangenen Tagen”, który został wydany przez stowarzyszenie „Kreisgemeinschaft Braunsberg” (Towarzystwo Dawnych Mieszkańców Powiatu Braniewskiego). Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zobaczyłem jak bogatą historię ma miasto i jak pięknie wyglądało przed zniszczeniami wojennymi. Zacząłem inaczej patrzeć na historię Braniewa. Obecni mieszkańcy przybyli tu po wojnie z różnych stron. Wyczuwali pewną obcość w tym miejscu. Dzięki tej książce Braniewo nie było bezimienne.
Ten album to pierwszy zbiór materiałów o przedwojennym Braniewie. Został wydany w 1986 roku. Materiały i zdjęcia pochodziły z różnych źródeł. Przesyłali je byli mieszkańcy, osoby związane z miastem.
— Być może istniały jakieś dokumenty o historii miasta, ale były dostępne dla profesjonalistów i historyków. Nie było nic ogólnodostępnego i w takiej formie. Ten album w kilku egzemplarzach krążył po mieście, jednak mieszkańcy zdobyli go poprzez swoje kontakty. Chciałem, aby także mi przysłano tę książkę. Skontaktowałem się z Ernstem Maternem, którego adres był umieszczony w albumie. Odpisał, że będzie ciężko ze względu na cenzurę. Poza tym książka była bardzo droga. Kosztowała 30 marek. Wtedy to była duża suma, ale mogłem sobie pozwolić na ten wydatek i drogą zupełnie prywatną, album do mnie trafił.
Początek znajomości naszych bohaterów zbiegł się w czasie z momentem, gdy pan Lucjan Gursztyn po raz pierwszy został radnym. Do 1990 roku ich znajomość była tylko korespondencyjna.
— W 1990 roku zaprosiliśmy małżeństwo Maternów do siebie. Mieszkali u nas tydzień. Wydaje mi się, że zrobiliśmy na sobie nawzajem dobre wrażenie. Ernst Matern przyjeżdżał do Braniewa w latach 70., ale spotkanie z moją rodziną było pierwszym kontaktem z Polakami i z mieszkańcami Braniewa. Wcześniej przyjeżdżali, spacerowali po mieście, robili zdjęcia, ale to nie to samo co rozmowa, wymiana poglądów.

Obrazek w tresci

Podczas tej wizyty nawiązano także pierwsze kontakty z władzami miasta.
— W czasie tego tygodnia zaprosiłem ich do urzędu. Wówczas burmistrzem był Tadeusz Kopacz. To był ich pierwszy nieoficjalny kontakt z władzami miasta. Po tej wizycie postanowiliśmy zaprosić zarząd Kreisgemeinschaft Braunsberg, którego Ernst Matern był wiceprzewodniczącym na święto niepodległości (11 listopada 1991 roku). Zapytaliśmy ich także czy możemy korzystać z flagi i herbu Braniewa. Podjęliśmy nawet stosowną uchwałę, ponieważ czuliśmy potrzebę poszanowania praw autorskich. Oni się zgodzili i 11 listopada przywieźli flagę Braniewa ze sobą, tym samym uznali nas za kontynuatorów historii Braniewa. Została ona poświęcona przez arcybiskupa Edmunda Piszcza. Podczas uroczystości była jednak spakowana, bo baliśmy się ją rozwinąć. Ta obawa była nieuzasadniona, bo ludzie już wtedy czuli potrzebę pojednania.
Rok później braniewska delegacja została zaproszona na zjazd byłych braniewian do Munster. To oficjalna data nawiązania ściślejszych kontaktów między stowarzyszeniem a władzami miasta. Ernst Matern w latach 1996-97 prowadził w Braniewie intensywny kurs języka niemieckiego. Towarzyszyła mu Gudrun Bogdanski. Doszło także do wymiany młodzieży. Do Braniewa przyjechała także niemiecka telewizja, aby nagrać jak wygląda życie w mieście. Matern był nie tylko współautorem albumu o Braniewie, ale również redaktorem wydawanego przez około 50 lat periodyku „Nasze szkoły" (Unsere Schulen).
— Choć jego życie nie było łatwe, Ernst Matern był bardzo ciepłym człowiekiem, z dużym poczuciem humoru. Miał dużą wiedzę historyczną. Był dobrze nastawiony do Polaków. Wszystkie jego działania miały charakter przyjacielski. Urodził się 19 października 1925 roku w Lidzbarku Warmińskim. W 1928 roku cała rodzina Maternów przeprowadziła się do Elbląga, a w 1931 roku do Braniewa. Mieszkał przy obecnej ul. Gdańskiej (w kamienicy, gdzie znajduje się kamień upamiętniający ks. Tadeusza Brandysa). Był ministrantem w kościele seminaryjnym przy Hozjanum. Ukończył szkołę podstawową i uczęszczał do gimnazjum do czasu, gdy tuż przed maturą w 1943 roku jako 17-latek został powołany do Wehrmachtu. Po 2-miesięcznym przeszkoleniu w koszarach w Braniewie został wysłany na front wschodni w oddziale czołgowym. Pod Berlinem został ciężko ranny i dostał się do niewoli sowieckiej, w której był dość krótko. W wyniku zranienia miał amputowaną nogę. Całe późniejsze życie chodził z protezą. Maturę zrobił w Bawarii w Garmisch. Studiował w Trierze i w Akwizgranie. Od 1953 roku pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej, a później w gimnazjum. Uczył religii i języka niemieckiego. W 1958 roku ożenił się z Hildegardą, pochodzącą z Królewca. Miał trzech synów. W 1986 roku przeszedł na emeryturę jako inwalida wojenny. W trakcie emerytury był aktywny, działał w stowarzyszeniu dawnych mieszkańców. Lubił muzykę, grał na pianinie. Interesował się tym co działo się w Braniewie. Był zakochany w Warmii.

Obrazek w tresci

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. trol warminski #2060946 | 83.6.*.* 7 wrz 2016 21:10

    Szanujmy historię ,niezależnie od tego , do kogo należą te ziemie...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5