Wicelider wygrywa grając od 40 minuty w dziesiątkę

2016-10-24 13:43:55(ost. akt: 2016-10-24 14:25:37)

Łukasz Wolak (w środku) - autor trzech bramek dla Zatoki

Łukasz Wolak (w środku) - autor trzech bramek dla Zatoki

Autor zdjęcia: Adam Jakubiak

W przedostatniej kolejce rundy jesiennej MKS Zatoka Braniewo wysoko wygrała z Mrągowią Mrągowo. Zwycięstwo jest tym cenniejsze, gdyż zespół trenera Pawła Karpowicza zdobył pięć bramek grając bez Rafała Jakimczuka, który po czerwonej kartce (2x żółta) musiał opuścić boisko przy stanie 0:0.
Zatoka w dwóch poprzednich spotkaniach zdobyła 4. punkty i dziesięć goli, w każdym po pięć. Kibice przy ul. Botanicznej po pierwszych 45 minutach byli pesymistami na kolejną skuteczną grę swojej drużyny, tym bardziej, że gospodarze od 40 minuty grali w dziesiątkę. Rafał Jakimczuk po drugiej żółte kartce, w konsekwencji czerwonej, musiał opuścić boisko.

Grający z przewagą jednego piłkarza goście mieli szansę wydawało się na lepszy wynik po zmianie stron niż remis. Nic z tego. W 53 min. w zamieszaniu podbramkowym Dariusz Wieliczko kieruje piłkę do siatki i jest 1:0. W 55 min. po faulu na Marcinie Śniegockim arbiter podyktował rzut karny. Egzekutorem jedenastki był Dariusz Wieliczko, ale tym razem stoper Zatoki trafia w poprzeczkę. Na miejscu jest jednak Łukasz Wolak i po jego dobitce na tablicy wyników po stronie Zatoki pojawiła się dwójka. W 68 min. Śniegocki strzela z dystansu, piłka dostała poślizgu i bramkarz Mrągowii nie zdołał jej opanować. Jest już 3:0 i humor kibiców na trybunach znacznie się poprawił. W 80 min. nastroje jednak są gorsze, kiedy przyjezdni w 70 i 80 min. doprowadzają do wyniku 3:2. W 70 min. Dariusz Wieliczko fauluje napastnika Mrągowii. Oskar Mastalerz pomimo, że wyczuł intencję strzelca nie broni dostępu piłki do bramki. W 80 min. asystent sędziego podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego, ale za chwilę ją opuszcza. Defensywa Zatoki nie zareagowała w tym przypadku licząc na przerwanie gry, a sędzia główny za chwilę wskazał na środek boiska. Kiedy goście myśleli o doprowadzeniu do remisu w doliczonym czasie gry Wolak (90+1) podwyższa wynik na 4:2. Dwie minuty później ten sam zawodnik po akcji z Jonatanem Łacmanem (dokładne dośrodkowanie) strzela klatką piersiową swojego trzeciego gola i ustala wynik na 5:2.

— Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego kierownik Zatoki Marcin Końpa. — Zwłaszcza, że od 40. minuty graliśmy w dziesiątkę. — Na ostatnią kolejkę pierwszej rundy (dwie mają zostać z rundy wiosennej rozegrane awansem) jedziemy do Susza i liczymy na udane zakończenie 15. kolejki.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna




Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. a my swoje #2099436 | 37.47.*.* 27 paź 2016 13:52

    nie dla trenera karpowicza w Zatoce!

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. niki #2096613 | 176.97.*.* 24 paź 2016 20:32

    Tekst masło maślane, dziecko napisałoby lepiej!!! O konkretach trudno wspominać bo można zgłupieć...najpierw goście strzelają w 70 i 80 min (tekst) a potem 65 i 70 min (podsumowanie), żenada i upadek braniewiaka

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5