Mogła wygrać Mrągowia, mogła wygrać Zatoka

Początek spotkania należał zdecydowanie do Mrągowii, która miała  zaledwie w odstępie dwóch minut dwie, dobre okazje. W tej pierwszej na wysokości zadania stanął bramkarz Zatoki Tomasz Ptak broniąc strzał napastnika Mrągowii nogami. Jednak to w 9. minucie prowadzenie objęli goście. Jakub Kicmanik w polu karnym rywali przejął piłkę i z woleja posłał piłkę do siatki. W 16. min. po uderzeniu z dystansu pomocnika gospodarzy futbolówka trafiła w poprzeczkę, od niej się odbiła i spadła prosto pod nogi Aleksandrowicza, który doprowadził do remisu. W 19. min. obrońca Mrągowii źle wybił piłkę, z prezentu skorzystał Rafał Jakimczuk i z tzw. czuba skierował piłkę do bramki i było 1:2. W 35. min. Piotr Lewandowski z dystansu ładnie strzelił, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się bramkarz Mrągowii i dalej na tablicy wyników była tylko jedno-bramkowa przewaga Zatoki. W 39. min. po akcji z Lewandowskim Bogdan Wieliczko trafia, ale tylko w słupek bramki rywali. W 44. min. Sobolewski, na minutę przed przerwą, wykorzystał błąd w ustawieniu defensywy Zatoki i obydwie drużyny schodziły do szatni na przerwę przy wyniku remisowym.

Druga połowa była zdecydowanie mniej ciekawa nie tylko ze względu na brak goli. Z obydwu stron jednak nie brakowało okazji do zmiany wyniku. Tomasz Ptak najczęściej wyłapywał tylko dośrodkowania i nie był poważnie zagrożony. Tylko w jednym przypadku z groźnej sytuacji wybawił go kolega wybijając piłkę zmierzającą do siatki. Tuż przed zakończeniem meczu (88 i 89 min.) dwie groźne kontry były udziałem Zatoki, ale wynik pozostał bez zmian.

Mrągowia Mrągowo - Zatoka Braniewo 2:2(2:2)
Bramki:  0:1 - Kicmanik (9), 1:1 - Aleksandrowicz (16), 1:2 - Jakimczuk (19), 2:2 - Sobolewski (44).

Czytaj e-wydanie
">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna