Cierpiały latami, oprawcy grożą tylko 3 lata więzienia
2014-09-10 09:36:26(ost. akt: 2014-09-10 12:52:39)
Ruszył proces przeciwko gospodarzowi z Cielętnika w gminie Braniewo, oskarżonemu o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
W Sądzie Rejonowym w Braniewie rozpoczął się proces przeciwko Stefanowi D. i jego dwóm współpracownikom. Mężczyźni są oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznają się do winy.
Pierwszą rozprawę przeciwko Stefanowi D. i jego dwóm pracownikom Januszowi S. oraz Wiesławowi T. początkowo zaplanowano na 26 maja. Sąd odroczył ją do września, ponieważ nie stawił się jeden z oskarżonych. Teraz przesłuchano dwóch oskarżonych. Żaden nie przyznał się do znęcania nad zwierzętami, za co grozi im do trzech lat więzienia.
OTOZ Animals występuje w tej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. — Stefan D. trzymał zwierzęta bez odpowiedniego pokarmu oraz wody, czystej ściółki, w ciasnocie — opowiada Monika Hyńko, inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals w Braniewie, która kilka razy interweniowała w Cielętniku. — Zwierzęta były zaniedbane, chore, pozbawione opieki weterynaryjnej.
Koszmar zwierząt z Cielętnika trwał latami. Już podczas pierwszej wizyty animalsów w gospodarstwie Stefana D. znaleziono 11 martwych świń. Pozostałe zwierzęta były głodne i zaniedbane. Sąd w Elblągu skazał wtedy Stefana D. na karę 2,5 tys. złotych grzywny. W 2012 roku animalsi znów interweniowali w Cielętniku po informacji o poranionej klaczy. Zwierzęcia nie udało się uratować.
5 kwietnia 2013 roku animalsi wraz z policją odebrali Stefsnowi D. 33 konie, siedem krów i trzy psy. — Niektóre konie miały otwarte rany — mówi Monika Hyńko. — Krowy brodziły w grubej warstwie własnych odchodów. Dwie były w stanie krytycznym. Jedna miała złamaną miednicę i bezradnie czołgała się po ziemi.
W pobliżu gospodarstwa odkryto zwłoki dwóch niedawno urodzonych cieląt. Kolejna rozprawa w procesie Stefana D. i jego współpracowników odbędzie się 17 listopada. Zostanie wtedy przesłuchanych pięciu świadków, m.in. inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals i lekarze weterynarii.
AJ
Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
JOJO #1481677 | 77.252.*.* 10 wrz 2014 13:07
Nic mu nie zrobią , za wycięte deby też nic mu nie zrobili.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
wim #1481888 | 10 wrz 2014 18:06
To nie można zinterpretować inaczej jak okrucieństwo.To bydlę(przepraszam wszystkie zwierzęta) powinien sam poleżeć z tydzień w s w o i c h odchodach.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
do xxx #1481579 | 83.21.*.* 10 wrz 2014 11:10
Ale to robił Niemiec.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
ela #1481919 | 83.28.*.* 10 wrz 2014 18:53
oczywiście, że łajzy nie przyznają sie do winy, całe szczęście, że są zdjęcia. do chlewa z nimi niech poleżą w gnoju bez wody i jedzenia.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Koska #1481540 | 5.172.*.* 10 wrz 2014 10:36
Obóz zagłady dla zwierząt -arbeit macht frei . Skąd tacy ludzie się borą? Nie dać jeść przez miesiąc dziadowi.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz