Cierpiały latami, oprawcy grożą tylko 3 lata więzienia

2014-09-10 09:36:26(ost. akt: 2014-09-10 12:52:39)
5 kwietnia 2013 roku odebrano właścicielowi gospodarstwa w Cielętniku 33 konie, siedem krów i trzy psy

5 kwietnia 2013 roku odebrano właścicielowi gospodarstwa w Cielętniku 33 konie, siedem krów i trzy psy

Autor zdjęcia: Aleksandra Jakimczuk

Ruszył proces przeciwko gospodarzowi z Cielętnika w gminie Braniewo, oskarżonemu o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
W Sądzie Rejonowym w Braniewie rozpoczął się proces przeciwko Stefanowi D. i jego dwóm współpracownikom. Mężczyźni są oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznają się do winy.

Pierwszą rozprawę przeciwko Stefanowi D. i jego dwóm pracownikom Januszowi S. oraz Wiesławowi T. początkowo zaplanowano na 26 maja. Sąd odroczył ją do września, ponieważ nie stawił się jeden z oskarżonych. Teraz przesłuchano dwóch oskarżonych. Żaden nie przyznał się do znęcania nad zwierzętami, za co grozi im do trzech lat więzienia.

OTOZ Animals występuje w tej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. — Stefan D. trzymał zwierzęta bez odpowiedniego pokarmu oraz wody, czystej ściółki, w ciasnocie — opowiada Monika Hyńko, inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals w Braniewie, która kilka razy interweniowała w Cielętniku. — Zwierzęta były zaniedbane, chore, pozbawione opieki weterynaryjnej.

Koszmar zwierząt z Cielętnika trwał latami. Już podczas pierwszej wizyty animalsów w gospodarstwie Stefana D. znaleziono 11 martwych świń. Pozostałe zwierzęta były głodne i zaniedbane. Sąd w Elblągu skazał wtedy Stefana D. na karę 2,5 tys. złotych grzywny. W 2012 roku animalsi znów interweniowali w Cielętniku po informacji o poranionej klaczy. Zwierzęcia nie udało się uratować.


5 kwietnia 2013 roku animalsi wraz z policją odebrali Stefsnowi D. 33 konie, siedem krów i trzy psy. — Niektóre konie miały otwarte rany — mówi Monika Hyńko. — Krowy brodziły w grubej warstwie własnych odchodów. Dwie były w stanie krytycznym. Jedna miała złamaną miednicę i bezradnie czołgała się po ziemi.

W pobliżu gospodarstwa odkryto zwłoki dwóch niedawno urodzonych cieląt. Kolejna rozprawa w procesie Stefana D. i jego współpracowników odbędzie się 17 listopada. Zostanie wtedy przesłuchanych pięciu świadków, m.in. inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals i lekarze weterynarii.

AJ

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. xxx #1481499 | 195.136.*.* 10 wrz 2014 10:01

    Juz kiedys pisalem,ze to jest normalne zachowanie sie pomiotu banderowskiego w stosunku do zwierzat i tu nie ma sie co oszukiwac.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Koska #1481540 | 5.172.*.* 10 wrz 2014 10:36

    Obóz zagłady dla zwierząt -arbeit macht frei . Skąd tacy ludzie się borą? Nie dać jeść przez miesiąc dziadowi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Olsztyniak #1481550 | 89.228.*.* 10 wrz 2014 10:53

    Porównywanie do BRaCI UPA jest w tym przypadku poniżające - oczywiście biedne zwierzątka .

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  4. do xxx #1481579 | 83.21.*.* 10 wrz 2014 11:10

    Ale to robił Niemiec.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  5. ktoś #1481653 | 5.172.*.* 10 wrz 2014 12:43

    tak samo postąpić ze skurwy....synem. Wrzucić do obory, w gnoju bez wody i jedzenia. Dlaczego taka patologia chodzi po świecie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (13)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5